Następnego dnia wieczorem znaleźli się w Kanadzie. Pojechali
do motelu, w którym wcześniej zarezerwowali 3 pokoje. Jeden dla Blair i Tylera,
drugi dla Bree a trzeci miał być dla Alison i Chucka, ale zamiast niego pokój
przejął Din. Wszyscy byli już w swoich pokojach. Tyler i Blair cieszyli się
wolnym czasem spędzanym ze sobą. Bree analizowała mapę i zaznaczała trasę
jutrzejszej podróży. Alison i Din siedzieli w pokoju. Wampirzyca stała obok
okna, wpatrując się w padający deszcz. Krople deszczu uderzające o szybę
uspokajały ją. Dziewczyna nie powiedziała innym , dlaczego tak nagle zmieniła
zdanie z wyjazdem Chucka. Choć każdy był ciekaw, to nikt jej nie pytał, gdyż
wiedzieli, że ona nie chce o tym rozmawiać. W ogóle Alison przez całą drogę
mało kiedy się odzywała. Przez całą drogę rozglądała się przez okno i wyglądała jakby się nad
czymś zastanawiała.
Oczami Alison.
Nie mogę cały czas o tym myśleć. Teraz muszę się skupić na
poszukiwaniu tej rośliny. Od niej zależy bardzo dużo. Ale jednak cały czas
przed oczami widzę obraz, który zastałam wchodząc do domu. W tamtym momencie
czułam, jakby coś się we mnie zerwało. Jakby pękło mi serce. Wiem, że to
głupie, bo wiedziałam przez cały czas, że on kocha ją, ale do tamtej pory
miałam jeszcze nadzieje. Nadzieję na to, że jeszcze kiedyś coś może z tego być.
Wraz z ich pocałunkiem wszystko w moim sercu runęło. Teraz wiem, że on nigdy
nic do mnie nie poczuje. Może to nawet dobrze, że się tak stało. Nie mam już
żadnych złudzeń. Może tak będzie lepiej, bo nie będę tak cierpiała. W tym
wszystkim żal mi Dina. On kocha Elene. Zrobiłby dla niej wszystko. A teraz
wszystko przepadło. Czy mam prawo to przed nim ukrywać? Jeśli nie a byłby w tym
wszystkim osobą, która by nie cierpiała to uważam, że tak. Mam prawo.
Z transu wyrwał ją głos jej przyjaciela. Kochała jego barwę.
Była taka spokojna i delikatna a zarazem ciepła.
- Boisz się?
Wampirzyca odwróciła się do towarzysza. Siedział on na jednym
z 2 łóżek jednoosobowych. Podeszła po czym usiadła obok niego. Spojrzała mu
prosto w oczy i odpowiedziała :
- Co masz na myśli ?
Wampir wziął głęboki wdech i zwrócił się do Alison:
- Ali posłuchaj. Nie wiem dlaczego chciałaś, abym ja pojechał
zamiast mojego brata, ale …
Wampirzyca przerwała przyjacielowi :
- Din…..ja
Chłopak nie pozwolił skończyć Alison :
- Poczekaj. Daj mi skończyć. Nie wiem, dlaczego ja tu jestem
zamiast niego, ale nie mam zamiaru cię o to pytać. Kiedy będziesz gotowa to,
wtedy mi powiesz.
Dziewczyna patrzyła na chłopaka z wdzięcznością. Po chwili
Din znów się odezwał :
- Pytając czy się boisz miałem na myśli, czy boisz się, że
nie znajdziemy tego po co tu przyjechaliśmy.
Po krótkim zastanowieniu wampirzyca udzieliła odpowiedzi:
-Nawet nie wiesz jak się boję, ale jeśli nie ta roślina to
musi być inne wyjście. Nawet jeśli jej nie ma to muszę w to wierzyć, bo to
jedynie podtrzymuje mnie na duchu. Dziękuję Din. Za wszystko.
Wampir przytulił przyjaciółkę. Siedzieli tak prze dłuższy
czas.
Mystic Falls
Elena siedziała w kuchni przygotowując kolację. Po chwili do
dziewczyny dołączyła jej ciotka Judy. Kobieta zauważyła, że z jej siostrzenica
coś się dzieje. Była smutna i zamyślona. Nie chciała naruszać jej przestrzeni
ani nic z tych rzeczy. Wiedziała, że po śmierci jej siostry i jej męża wiele
zmieniło się w życiu Eleny. Nie chciała na nią naciskać, ale musiała spytać :
- Eleno coś się stało ?
Dziewczyna była zamyślona i nie słyszała co mówiła do niej
ciotka. Judy spojrzała na nią i powtórzyła jeszcze raz :
- Kochanie coś się dzieje ?
Dopiero teraz do Eleny doszły słowa kobiety. Spojrzała na nią
z wymuszonym uśmiechem i odpowiedziała :
- Wszystko w porządku.
Kobieta zaczęła mówić tym swoim spokojnym głosem, który
dziewczyna zawsze uwielbiała. Elena pamiętała jak ciocia śpiewała jej
kołysanki. Nie chciała, aby robił tego nikt inny oprócz niej. Jej głos działał
na nią uspokajająco. Kiedyś przed śmiercią rodziców Elena myślała, że cokolwiek
by się stało to jej głos ukoi wszystkie jej rany. Jednej ukoić nie może rany
po stracie rodziców.
- Wiem, że po śmierci rodziców było ci ciężko i pewnie nadal
ci jest. Nie chce żebyś myślała, że chcę ci zastąpić matkę, bo wiem, że nikt
tego nie może zrobić. Ale gdyby coś się działo to powiedziałabyś mi prawda?
-Ale nic się nie dzieje – odpowiedziała Elena, która
wyciągała pomidory z lodówki. Po czym podeszła do umywalki, aby je umyć.
Następnie wzięła ręcznik kuchenny jednorazowy i zaczęła wycierać każdego
pomidora po kolei. Robiąc to spytała się Judy :
- Judy mogę cię o coś zapytać ?
- Jasne.
- Co byś zrobiła gdybyś zakochała się w dwóch mężczyznach
jednocześnie i nie wiedziała, którego wybrać?
Ciotka zadławiła się ogórkiem ,którego kroiła i właśnie
spróbowała. Kobieta wiedziała, że Elena powinna taką rozmowę przeprowadzić z
matką, która nie dożyła tego dnia.
-Zależy, czy obaj czuliby do mnie to samo co ja do nich. Chwileczkę rozmawiamy
o kimś konkretnym?
Elena nie chciała, aby ciotka dowiedziała się o tym, ze kocha
Dina i Chucka. Próbowała wyjść z tej sytuacja i powiedziała:
- Rozmawiamy czystko hipotetycznie.
Na twarzy Judy pojawił się piękny uśmiech. Kobieta zaśmiała
się przez chwilę cichutko :
- Taa jasne czysto hipotetycznie.
-Więc, gdyby pewna dziewczyna zakochałaby się w dwóch
chłopakach, którzy czują do niej to samo. Tylko ta dziewczyna nie wie, którego
wybrać, bo na początku jest z tym pierwszym następnie poznaje tego drugiego. Do
każdego czuje coś innego. Do pierwszego ma zaufanie i czuje się przy nim
bezpiecznie oraz poczuła ulgę po stracie kogoś a przy drugim czuje motylki w
brzuchu. Przy tym drugim chłopaku zastanawia się nad swoim życiem i również
czuje się bezpiecznie oraz nie musi zamartwiać się nad tym co będzie jutro, ale
nie to jest najważniejsze .Ten drugi zmienił się bardzo i to chyba pod wpływem
tej miłości. A najgorsze jest to, ze oni są braćmi.
Elena mówiła szybko. Szorowała tego samego pomidora, którego
zaczęła wycierać przed swoim wyznaniem przed ciotką. Nie zauważyła, że opowiedziała Judy prawie
wszystko. Jeszcze trochę a powiedziałaby, że są wampirami. Judy spojrzała się na
siostrzenicę. Domyśliła się, że to nie chodzi o pewną dziewczynę tylko o Elenę:
- Jesteś pewna, że nadal mówimy czysto hipotetycznie?
Elena spojrzała na ciotkę błagalnie. Kobieta miała
odpowiedzieć jej, ale do kuchni wszedł brat dziewczyny. Przysiadł obok siostry
i spytał :
- Co na kolację ?
Elena i Judy razem w tym samym momencie powiedziały :
- A panu to nie za wygodnie? Będzie szybciej jak pomożesz.
Carlos wziął do ręki pomidora, którego wytarła Elena i zaczął
kroić:
- Tylko, żebyście zaś nie mówiły, że wam nic nie pomagam, bo
to właśnie robię.
Elena po kolacji wyszła na spacer do parku. Rozmyślała nad
swoim uczuciem do braci. Wczoraj Chuck wysłał jej smsa, że Din jedzie do Kanady
a nie on. Przez pół godziny krążyła w kółko po parku. W końcu pomyślała, że
skoro Chuck został to może to jest dobry pomysł, aby dowiedzieć się czy jej uczucie do niego są silniejsze niż do jego młodszego brata. Postanowiła pójść
do rezydencji Salvatore. Po dwudziestu minutach znalazła się przed domem
wampirów. Podeszła do drzwi. Serce waliło jej jak oszalałe. Mogła jeszcze się
zawrócić, ale tego nie zrobiła. Podniosła rękę i zapukała trzykrotnie do drzwi.
Chuck już dawno tam stał. Wiedział, że musi porozmawiać z Eleną, ale mimo tego
bał się. Po chwili namysłu otworzył drzwi, za którymi zobaczył jak zwykle
piękną dziewczynę. Elena zapytała:
- Mogę wejść?
Chuck nie odpowiedział tylko otworzył szerzej drzwi na co
dziewczyna weszła do środka. Wampir nie czekając na nią poszedł do salonu.
Usiadł na kanapie. Elena skierowała się za wampirem tylko, że wolała stać.
Między nimi panowała bardzo niezręczna cisza. W końcu Elena zaczęła pierwsza :
- Ostatni raz, gdy tu byłam padło wiele ważnych słów.
- Nie tylko słów- przerwał jej wampir. Dziewczyna
zaczerwieniła się. Znów nastała między nimi cisza, którą znów przerwała ona:
- Kocham cię i pomyślałam, że możemy spędzić razem ten czas,
gdy wszyscy wyjechali.
- To co ja czuję do ciebie Eleno jest prawdziwe tylko nie
jestem pewien czy też to do mnie czujesz, bo kochasz również mojego brata co
potwierdzałaś ostatnim razem, gdy się widzieliśmy.
- Ja również nie jestem pewna twoich uczuć, bo nie tylko mnie
darzysz nimi.
Wampir zrobił zdezorientowaną minę. Nie wiedział o co jej
chodzi.:
- Nie wiem o co ci chodzi.
Elena wyjaśniła
wampirowi:
- Nie wiesz ? No to ci powiem. Chodzi o Alison.
- Alison ? Poważnie ? Ona i ja jesteśmy jak rodzeństwo.
Owszem spędzałem z nią ostatnio wiele czasu, ale to tylko dlatego, ze jej
pomagałem. Zrobiłem to dla niej, bo jest dla mnie tak samo ważna jak twój brat
dla ciebie.
- I jesteś pewien, że ona czuje to samo do ciebie ?
To już nie była zwykła rozmowa. Atmosfera między nimi była
coraz bardziej napięta. Elena nie chciała się kłócić z Chuckiem, więc opanowała
się i zapytała spokojnym głosem:
- Nie zastanawiałeś się dlaczego pojechał do Kanady Din a nie
ty? Dlaczego zmieniła decyzję po tym jak zobaczyła nas razem? Gdyby nic do
ciebie nie czuła to nie byłoby cię teraz tutaj.
Chuck zastanawiał się dlaczego jego przyjaciółka tak prędko
zmieniła decyzję, ale nic mu wcześniej nie przychodziło do głowy. W tym
momencie przypomniało mu się wyznanie Alison podczas jej śmierci a następnie
jak wyśmiała całe to zdarzenie. Wampir pochylił się do przodu i skrył swoją
twarz w dłoniach po czym wyszeptał :
- O mój boże ….
Elena wpatrywała się w niego. Wampir wstał i podszedł do
niej. Spojrzał jej prosto w oczy i powiedział:
-Nie kocham nikogo innego niż ciebie Eleno. A z tym
spędzaniem razem czasu to świetny pomysł. Co powiesz, żebyśmy zaczęli od zaraz
?
- A masz jakąś
propozycję?
- Jeśli lubisz oglądać stare zdjęcia to tak mam.
Usiedli razem na kanapie. Chuck wyciągnął wcześniej
album ze starymi zdjęciami jego rodziny. Dziewczyna przybliżyła się do wampira.
Następnie on ją przytulił i zaczęli oglądać fotografie.
Średnio podoba mi się zakończenie, jakby pisane było na siłę ale rozdział ogólnie fajny chociaż mało się tu dzieje, no ale podejrzewam że w następnym będzie się działoo! ;)) Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńTrochę denerwujące jest to, że tak szybko przeskakujesz z tematu na temat, ale ogólnie rozdział jest ok;D
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten rozdział. Jestem ciągle ciekawa czy Alison powie Dinowi :D
OdpowiedzUsuńHej :D bardzo fajnie i ciekawie piszesz, tylko nie jestem zbyt w temacie bo to w końcu 24 rozdział. Pozdrawiam i zapraszam do mnie:P
OdpowiedzUsuńllovehamster.bloog.pl
masz dziewczyno talent !! myślałaś żeby zostać zawodową pisarką ? ;3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie i czekam na więcej !
>> http://paczajnamnie1997.blogspot.com/
ogólnie rozdział mi się podoba. piszesz ciekawie, fajnie stylistycznie, ale często przeskakujesz z tematu na temat- to za bardzo nie przeszkadza, ale fajnie jak byś to dopracowała. widzę potencjał w twoim pisaniu- nie pozostaje mi nic innego jak dodać blog do zakładek i przeczytania wszystkiego od pierwszego rozdziału. świetnie Ci idzie, trzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńdruginthevenis.blogg.pl
Dobrze jest ;)
OdpowiedzUsuńJeju, jak to wciąga ! A wiedz że trudno mnie zainteresować opowiadaniami blogerek. Nawet muzyka doskonale pasuje do klimatu opowiadania. Cudownie. Naprawdę nie mam słów ! ♥
OdpowiedzUsuńwww.littleworldnessy.blogspot.com
Fajne, trochę za często powtarzasz imiona, w sensie, że nie stosujesz synonimów, ale podobało mi się ;p
OdpowiedzUsuńwww.albuspotteri.blog.pl
Jeden z dłuższych rozdziałów co jest na plus, ale faktycznie nie dzieje się tu zbyt wiele . :(
OdpowiedzUsuńCzytam dalej.:)
Podoba mi się ten rozdział :) Czytam dalej.
OdpowiedzUsuńRozdział dobry,ale pisałaś lepsze,z wiekszą ilością akcji,ale jest ok :>
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co Alison zrobi xD czy powie Dinowi? lece dalej czytac
OdpowiedzUsuń