Alison była
sama w swojej sypialni. Leżała na wielkim łóżku rozmyślając nad swoim życiem.
Oczami
Alison
Muszę być
twarda. Muszę wziąć się w garść i uporządkować swoje życie. A do tego potrzebna
jest roślina, która pozwoli zerwać więź. Jeśli to zrobię pozostanie mi jeden
problem. Moje uczucie do Chucka. Właściwie to co ja do niego czuję? Czy to jest
właściwie miłość? Może to tylko
zauroczenie ? Może jeśli poznam kogoś innego to, to co czuję do niego minie?
Może ze mną jest tak jak z Blair? Tak na pewno tak. Poznam fantastycznego
mężczyznę, który będzie mnie kochał z każdą moją wadą. Ale czy ja go pokocham?
Czy zdołam zakochać się w kimś innym niż w Chucku?
Z rozmyślań
wyrwał ją dźwięk tłuczącego się szkła dochodzący z dołu a konkretnie z salonu.
To był Din, który rzucił szklanką w kominek, w którym palił się ogień. Zaniepokojona
wampirzyca zerwała się z łóżka i prędko wybiegła z pokoju. Po sekundzie
znalazła się na dole. Zastała tam swojego przyjaciela, który wpatrywał się w
ogień, w który przed chwilą rzucił szkłem. Alison podeszła do Dina i tak jak on
zaczęła wpatrywać się w płomienie. :
-
Fascynujące prawda? Niby nic wielkiego a takie tajemnicze- powiedziała do
towarzysza.
- Tak.
Przypomina mi wiele rzeczy związanych z dzieciństwa.
- W jego
świetle można robić wszystko. Można zapomnieć o wszystkim. Przy nim można
ponieść się emocjom, ale następnego dnia, gdy wzejdzie słońce i ogień zgaśnie jest tak jakby nic się nie stało. Jakby poniesienie
się emocjom nie miało żadnych konsekwencji (nawiązanie do pewnej nocy z
Chuckiem)
Teraz Din
wpatrywał się w Alison, która w tym momencie usiadła w fotelu obok kominka.
Wampir zrobił to samo. Dziewczyna odezwała się przerywając ciszę między nimi,
która nie była krępująca:
- Widzę, że
nie tylko mi życie obróciło się do góry nogami. Trzymasz się jakoś?
- Muszę. A
ty? – odpowiedział ze smutkiem w oczach
- A mam inne
wyjście? Ale zobaczysz wszystko się ułoży.- wampirzyca próbowała brzmieć
optymistycznie, ale jej jako nie wyszło.
- Masz na
myli mnie czy siebie?
- Mojego
życia nie da się poukładać tak, aby było jak kiedyś, ale twoje tak.
-Nie jestem
tego taki pewien. Zerwałem z Eleną.
- Oł…..aaa…
przykro mi- odpowiedziała przyjaciółka. Wampirzyca nie wiedziała co powiedzieć.
- A mi nie. Myślę,
że to najlepsze wyjście dla nas wszystkich. Każdy dowie się co do kogo czuje. I
mam tu na myśli także ciebie.
Na twarzy
wampirzycy pojawiła się dziwna mina. Przypomniała jej się scena z przed kilku
minut, w której Din rzucał szklanką i chcąc zmienić temat, który kierował się na jej uczuć do Chucka powiedziała :
- Na pewno
nie jest ci przykro ?A ta akcja ze szklanką?
Wampir
odczytał, że wampirzyca nie chce o tym rozmawiać, więc nie ciągnął dalej
tematu:
- Powiedzmy, że musiałem wyładować emocje.
- I to ci pomogło? – znowu spojrzała na kominek i nagle
wpadła na świetny pomysł:
- Wiesz co ?Wiem co ci pomoże. Wychodzimy.
Wampir spoglądał podejrzliwie na przyjaciółkę, która, aby go
uspokoić powiedziała:
- Zaufaj mi.
Po 30 minutach
szybkiej jazdy samochodem znaleźli się poza miastem. To było kompletne
odludzie. Wysiedli z samochodu.Po chwili z wampirzą szybkością znaleźli się na
wysokim wzgórzu, za którego widniało duże jezioro. Wampir nadal nie wiedział o
co chodziło Alison:
- Po co mnie tu przywiozłaś?
- Chciałeś wyładować emocje a rzucanie szklanką nie pomogło.
Wampir zrobił pytającą minę ,na co Alison odpowiedziała :
- Skoczymy z tej góry krzycząc z całej siły.
- I to ma mi pomóc? Skok z krzykiem?- zapytał zdziwiony
śmiejąc się przy tym.
- Posłuchaj wiem, że to brzmi śmiesznie, ale to działa.
Uwierz mi wiem co mówię.
- Więc, mamy wylądować w jeziorze?
Wampirzyca zaczęła zdejmować z siebie ubrania. Została tylko
w samej bieliźnie. Din zrobił to samo. Dziewczyna pokiwała głową po czym odezwała
się :
- Na 3 ?
Na co wampir zaczął odliczać :
- 1…., 2…..,3…….
W tym momencie rzucili się ze wzgórza krzycząc przy tym z
całej siły. Krzyki były głośne, że słychać je było z 10 kilometrowej odległości.
Wylądowali w jeziorze. Byli cali mokrzy. Oboje zaczęli się śmiać. Po chwili
wampir zrobił zamach ręką w wodzie opryskując swoja towarzyszkę. ‘’Ejjj”
krzyknęła dziewczyna po czym zrobiła to samo. Bawili się tak jeszcze przez ok.
10 minut śmiejąc się jak nigdy dotąd. Potem znaleźli się znów na wzgórzu.
Próbowali się osuszyć. Alison odezwała się :
- Musisz przyznać, że pomogło bardziej niż rzut szklanką.
- Tak to prawda.
Znowu zaczęli się śmiać. W końcu założyli ubrania, które
zostawili przed skokiem.
- Znam jeszcze jedną metodę. Skorzystasz? No chyba, że się boisz.
- Chyba żartujesz?.Ja mam się czegoś bać? A po za tym z tobą
zawsze i wszędzie nawet w ogień wskoczę.
-Jesteś tego pewien, bo do wody miałęś wątpliwości-
powiedziała wsiadając do samochodu. Oboje się zaśmiali po czym odjechali. Tym
razem nie spieszyli się jak poprzednio. Po 40 minutach jazdy znaleźli się znowu
w mieście.
- Ok. To jaki jest twój plan?
Alison nie odpowiedziała tylko zaparkowała obok miejscowego
baru. Weszli do środka. Skierowali się do baru, przy którym usiedli. Nie było
za dużo ludzi. Wampirzyca podniosła rękę na znak, aby barman do nich podszedł:
- Butelkę wódki poproszę i 2 kieliszki- powiedziała
dziewczyna. Alison wyglądała na 17 lat, więc chłopak odpowiedział:
- Alkoholu nie letnim nie sprzedajemy.
Na te słowa Din wybuchnął śmiechem. Wampirzyca spojrzała się
prosto w oczy chłopakowi i powiedziała :
- Poproszę swoje zamówienie.
Barman podał im co zamówili i odszedł na bok. Dziewczyna
otworzyła butelkę i nalała do 2 kieliszków. Din powiedział:
- Moglibyśmy napić się w domu a po za tym w alkoholu można
zatopić smutki a nie wyładować emocje.
- W domu będą nam przeszkadzać. A po za tym to nie będzie
zwykłe picie. Przy każdej setce będziemy mówić na głos, że nie zrobiliśmy
czegoś co zrobiliśmy i bardzo tego żałujemy albo to co nas przykrego spotkało.
Bez żadnego osądzania siebie nawzajem.
Wampirzyca podstawiła kieliszek towarzyszowi i powiedziała:
- Żeby było łatwiej zaczniemy od tego co nas przykrego
spotkało. Ok. no to ja pierwsza.
- Nigdy nie dowiedziałam się, że moją prawdziwą matką jest
Katherine- wypowiedziała to zdanie po czym jednym łykiem wypiła zawartość
kieliszka. Din zrobił to samo mówiąc:
- Nigdy nie umarła moja najlepsza przyjaciółka Charlotte.
Wampir nalał następną kolejkę:
- Nigdy nie znienawidziłem swojego brata- po czym ją wypił i
chciał nalać sobie następną, ale przerwała mu Alison:
- Ej poczekaj na mnie.
Wzięła swój kieliszek i wypowiedziała :
- Nigdy nie poznałam swojego ojca- wypiła po czym wyszeptała
:
- Nalewaj.
Tak jak kazała mu towarzyszka tak zrobił. Podsunął kieliszek
i powiedział do Alison :
-No to co teraz nasze czyny, które żałujemy ?
Wampirzyca nie odpowiedziała Dinowi tylko podniosła kieliszek
i powiedziała :
- Nigdy nie przespałam się z Chuckiem Salvatore.
Din spojrzał się na Alison. Wiedział, że ona coś do niego
czuje, ale nie myślał, że między nimi do niczego nie doszło. Wampirzyca nie
czekając na chłopaka nalała sobie kolejną setkę i wypowiedziała:
- Nigdy nie przespałam się z Chuckiem po raz drugi
- Co ? – zapytał Din
-Miało być bez żadnych osądów prawda?- odpowiedziała
nalewając kolejnego:
- Twoja kolej
- Nigdy nie przespałem się z Katherine
Oby dwoje byli już trochę pijani( wampiry potrzebują więcej
alkoholu, aby się upić niż człowiek).Wampirzyca wybuchła śmiechem
’’’hahahahahhaha’’.
- I kto tu przed chwilą mówił o osądach.
- Przepraszam cię hahahaha– mówiła ciągle się śmiejąc:
-Ale tak sobie pomyślałam, że ty albo Chuck moglibyście być
moim ojczymem- nadal się śmiała i gdy skończyła mówić Din także wybuchnął
śmiechem. :
- To by było ciekawe. Kochałabyś swojego ojczyma nie jak
powinnaś tylko inaczej.
-Właśnie. Nigdy nie zakochałam się w Chucku.
- Nigdy nie zakochałem się w Elenie.
W tym samym momencie wypili zawartość kieliszka.
Wstali, chłopak wciągnął pieniądze, które zostawił na blacie i wyszli.
Rozdział jest ok, ale ta akcja z piciem najlepsza:D Moim zdaniem to ostatnie zdanie jest kompletnie zbędnie. Lepiej by było gdybyś skończyła na wypowiedzi Dina.
OdpowiedzUsuńRozdział na prawdę mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńTylko może dodawaj akapity, będzie lepiej się czytało :D
Zdarzają się drobne błędy, nie ma ich wiele. Fabuła wciąż mnie nie porywa. Poziom Twojego pisania wyraźnie wzrasta.
OdpowiedzUsuńcałkowicie zgadam się z komentarzami powyżej ;D Życzę powodzenia i duuużo weny! hehe ;d
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z jeziorem i z tym piciem. !! Szacuneczek. Zakończenie jest nawet spoko i z ostatnim zdaniem i bez.
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie ;))
Akcja z jeziorem jak najbardziej na plus . :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z @Kamela. Zakończenie super z ostatnim zdaniem czy bez.:)
Zgadzam się z Cariną Potter. Mogłaś skończyć na dialogu. Muszę przyznać, że coraz szybciej czytam twoje rozdziały. Tak bardzo wciągają.
OdpowiedzUsuńDobry rozdział,podoba mi się,a szczególnie ten moment z jeziorem i górką.Boskie
OdpowiedzUsuńcarina Potter? Czy ona jest spokrewniona z Harrym Potterem? Jezioro to świetny pomysł :D
OdpowiedzUsuń