czwartek, 9 maja 2013

Rozdział 30


    Alison chodziła po sklepach szukając sama nie wiedząc czego. Po kilku godzinach żmudnych poszukiwań poszła to kawiarni, gdzie usiadła przy stoliku i zamówiła kawę. Czekając na zamówienie spostrzegła swoich przyjaciół idących ulicą, do których pomachała. Po chwili przysiedli się do niej. Również zamówili coś do picia i zaczęli rozmawiać.
- Co u ciebie – zapytała Blair.
- Chodzę po mieście by nie siedzieć w domu, bo nie mam ochoty natknąć się na Chucka. Miałam nadzieję, że znajdę coś ciekawego przy okazji, ale się przeliczyłam. Nie ma nic ciekawego.
- Oj wiesz mi znam ten ból, gdy mam ochotę na zakupowe szaleństwo, ale nie ma nic w sklepach.
W tym momencie Alison, Tyler oraz Din wybuchli śmiechem.
- Przepraszam cię kochanie- powiedział Tyler.
- Ufasz mu?- po chwili zadał pytanie Din.
-Elijahy ? Tak ufam.
- Pomyślałaś co będzie  jak przyjdzie czas zabić Klausa? Po czyjej stronie stanie? Czy będziemy musieli zabić dwóch pierwotnych?
- Nie zastanawiałam się nad tym, ale jak na razie to nie zapowiada się nawet na zabicie jednego.
Po chwili odezwał się Tyler:
- Słuchaj może to dobra okazja, żebyś dowiedziała się o swojej przemianie. To znaczy o wampirze, który cię przemienił i zabił twoją rodzinę a potem zostawił cię samą. Nie pomyślałaś ,że to Klaus może stoi za tym wszystkim?
Alison nie odpowiedziała, gdyż nie powiązała swojego ojca, z tym wydarzeniem. Tyler znów zwrócił się do przyjaciółki:
- Może powinnaś zapytać Elijahe?
- To chyba dobry pomysł- powiedział Din po czym wstał wraz z Tylerem i Blair. Chcieli zostawić Alison samą, aby mogła wszystko przemyśleć. Wampirzyca zatrzymała Tylera:
-Tyler? Możesz zostać, bo mam do ciebie pewną sprawę?
-Jasne- odpowiedział a potem zwrócił się do swojej dziewczyny:
- Spotkamy się później.
Blair i Din odeszli a wilkołak usiadł przed towarzyszką, która zaczęła mówić:
- Wiem, że nie powinnam cię o to prosić, ale nie mam innego wyjścia. Poszłabym z tym do Blair, ale jej mama wróciła, więc…
- Ali wiesz, że możesz liczyć na mnie w każdej sprawie. O co chodzi- przerwał koleżance.
- Ja po prostu nie mogę mieszkać z Chuckiem. Nie potrafię. Mogłabym trochę u ciebie pomieszkać?
- Jasne, że tak. Możesz przynieść swoje rzeczy w każdej chwili. A wracając do tej sprawy sprzed kilku minut to porozmawiaj z Elijahą.
- Dzięki Tyler.
Chłopak odszedł zostawiając Alison w amoku myśleń. Wampirzyca pojechała do rezydencji po swoje rzeczy. Miała nadzieję, że nie natknie się na Chucka. Jednak się przeliczyła. Wampir zastał ją gdy pakowała swoje najpotrzebniejsze rzeczy. Był zdziwiony tym widokiem, więc zapytał:
- Co ty wyprawiasz?
- Nie widać? Pakuję się.
- Uciekasz? Dokąd?
- Nie uciekam tylko muszę odpocząć przez kilka dni i wszystko sobie przemyśleć.
- Przepraszam. Wiem, że nie jesteś tchórzem i nigdy byś nie uciekła i przepraszam za wszystko. Że wtrącałem się w twoje życie , za Elenę i za wszystko. I przepraszam, że zniszczyłem naszą przyjaźń.
Wampirzycy napływały łzy do oczu. Próbowała się ich pozbyć. Po chwili spojrzała mu w oczy i powiedziała :
- Tylko, że przeprosiny nic nie zmienią.
Wzięła torbę i wyszła z pokoju zostawiając wampira. Następnie zawiozła rzeczy do domu Tylera. Nie wiedziała co ma dalej ze sobą zrobić. Miała mętlik w głowie. Cały czas przed oczami miała Chucka. Po chwili postanowiła pójść do osoby, przy której nie myśli o nim i przy okazji dowiedzieć się czegoś o  swojej przeszłości, bo gdy Tyler o tym wspomniał zaczęła się zastanawiać, czy to może być prawdą, że Klaus jest odpowiedzialny za jej przemianę. Po dwudziestu minutach jazdy samochodem znalazła się przed willą Klausa. Otworzyła jej służąca, która zaprowadziła ją do wampira i powiedziała, ze pana Klausa nie ma w domu. Pierwotny ucieszył się na jej widok. Uściskał ją mocno po czym zaproponował jej kawę na co Alison odmówiła. Usiadła i powiedziała:
- Chciałam o czymś z tobą porozmawiać ?
- Słucham- odpowiedział siadając obok niej.
- To dość nie typowe pytanie. Nie wiem od czego zacząć.
- Nie wierzę- trochę się już znamy i nigdy nie uwijałaś w bawełnę. Zacznij od początku.
- Czy Klaus zabił moją rodzinę i przemienił mnie?
Przez chwilę zapadła cisza, którą przerwał pierwotny:
- Nie wiesz kto cię przemienił  a kto zabił twoich rodziców?
- To nie ta sama osoba stoi za tym?
- Posłuchaj nie ode mnie powinnaś się tego dowiedzieć?
Wampirzyca wstała i zrobiła głęboki oddech. Spojrzała błagalnie na wampira i powiedziała:
- Elijah proszę. Cały czas żyłam ze świadomością, że nie znam osoby, która jest odpowiedzialna za to jak wygląda moje życie. Proszę.
Po chwili Elijah zaczął opowiadać całą historię.
- Przemienił cię mój brat, ale to nie on jest odpowiedzialny za zabójstwo twoich krewnych. Można mu wiele zarzucić, ale tym razem to nie on. Gdy dowiedział się, ze Katherine urodziła córkę ( wtedy był już wampirem)szukał jej bardzo długo. Ukryła się bardzo dobrze. Więc postanowił znaleźć cię i przemienić, żeby zemścić się na tobie. Próbowałem go odwieść od tego planu, ale mi się  nie udało. Pewnej nocy przyszedł do mnie i powiedział, że zrealizował plan. Od razu pobiegłem do twojego domu, aby ci pomóc. Okazało się, że nie wróciłaś. Na miejscu zastałem ciała, nad którymi pochylał się wampir. Już go wcześniej widziałem. Na mój widok od razu uciekł. Jednak dostrzegłem jego twarz. Następnie wróciłem do Klausa i wyjechaliśmy z Mysicc Falls, gdyż myślałem, że nie udało mu się ciebie przemienić i nie żyjesz.
Alison cala drżała. Po jej policzkach spływały łzy. Makijaż cały rozmazał się na jej oczach. Spojrzała na wampira i powiedziała łkając:
- Kim on był?
- Nie powinienem ci tego mówić. Nie ode mnie powinnaś to usłyszeć.
- Znam tego wampira ?Proszę Elijah. Musisz mi powiedzieć kim on jest. Proszę.
- Tym wampirem......... był…….
- Kto ?
- Chuck.
Alison wybuchła rykiem i płaczem. Łkając powtarzała :
- To nie możliwe.
Elijah podszedł do wampirzycy i mocno ją uściskał. Po chwili otarł jej łzy i spojrzał jej prosto w oczy mówiąc:
- Nie powinienem ci tego mówić?. Ale nie podejmuj pochopnych decyzji. Porozmawiaj z nim najpierw. Pamiętaj, że nie znaliście się wtedy. Byłaś małą dziewczynką. Może on do tej pory nie wiem, ze to byli twoi rodzice.
Wampirzyca cały czas płakała i nie mogła się uspokoić. Elijah powiedział spokojnie do niej:
- Nie powinienem ci tego mówić, gdyż to może zabić twoją miłość to niego. A miłość sprawia, że w naszych sercach jest człowieczeństwo.
Alison wstała i wykrzyczała:
- Masz rację to zabiło moją miłość do niego. Bo on nie zasługuje na to aby ktokolwiek go kochał.
Następnie wybiegła z willi i wsiadła do samochodu. Pojechała prosto do rezydencji, gdzie nikogo nie zastała. Usiadła w fotelu i cały czas płacząc postanowiła zaczekać. Po dwóch godzinach czekania uspokoiła się trochę, jednak jej serce miało ochotę ryczeć i krzyczeć i rozwalać wszystko na około. Wręcz domagało się tego. Po trzech godzinach czekania do rezydencji wszedł Din, Elena, Blair, Tyler oraz Chuck. Skierowali się do salonu, gdzie zobaczyli roztrzęsioną Alison,która spojrzała na starszego brata i powiedziała:
- Co robiłeś 14 października 1963 roku?
- Nie mam książki w głowie? Skąd mam wiedzieć- odpowiedział.
- Czy tego dnia wdarłeś się do pewnego domu i zabiłeś dwoje ludzi: kobietę i mężczyznę?- wykrzyczała wampirzyca wstając i patrząc mu prosto w oczy. Wampir nie odezwał się. Wyglądało to jakby błądził w swojej pamięci i próbował sobie coś przypomnieć.
- O mój boże zrobiłeś to? Zabiłeś moich rodziców.
Każdy wstał jak wmurowany. Nikt nie wiedział co powiedzieć. Alison znów powiedziała tym razem cichutko a raczej wyszeptała:
- Zrobiłeś to- następnie nie wytrzymała i wszystko co znajdowało się na stole zrzuciła jednym ruchem krzycząc przy tym:
- Zabiłeś ich!
Dźwięk tłuczonego szkła rozległ się po całym domu. Chuck stał nie ruchomo i wyszeptał:
- Przepraszam. Ja…. Ja… nie wiedziałem. Uwierz mi….
Wampirzyca wybiegła z rezydencji. Wsiadła w samochód i jechała prosto przed siebie. W rezydencji nadal panowała cisza. Ta sytuacja każdego wytrąciła z równowagi. Din podszedł do brata i zapytał:
- Naprawdę nie wiedziałeś?
Na co wampir pokiwał głową. Potem młodszy Salvatore zwrócił się do wszystkich.:
- Powinniśmy jej poszukać. Niech każdy pomyśli, gdzie może teraz być. I zaczynamy poszukiwania.
Wszyscy wychodzili z domu, gdy Din powiedział do brata:
- Ty nie Chuck. Twój widok jeszcze bardziej wytrąci ją z równowagi.
Każdy zaczął szukać w miejscach, gdzie mogliby spotkać Alison. Din nagle sobie coś przypomniał. W tym samym momencie wsiadł w samochód. Po pół godzinie był na miejscu. Zostawił auto i wszedł na stromy stok, gdzie kiedyś wraz z przyjaciółką skakał wykrzykując cały swój ból. Podszedł bliżej i gdy usłyszał jej głos, zatrzymał się:
- Skąd wiedziałeś, że tu będę?
- Powiedziałaś mi kiedyś, że przychodzisz tu gdy masz problemy.
Usiadł obok niej i mocno ją przytulił. Wampirzyca płakała mocząc koszulę towarzyszowi. Jednak nikt się tym nie przejmował. Spędzili tak razem całą noc a następnie pojechali do hotelu, aby się trochę przespać i umyć. Din w między czasie zadzwonił do przyjaciół, aby poinformować, że z Alison wszystko w porządku. 

6 komentarzy:

  1. Rozdział nie był zły, ale jak dla mnie za mało skupiałaś się na poszczególnych sytuacjach. Mogłabyś też dodać więcej dialogów, bo one wychodzą Ci świetnie;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogółem jest spoko, doszukałam się drobnych błędów ale moim zdaniem nie są zbyt ważne ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobrze piszesz, za pewne gdybym czytała od początku to wiedziałabym o co chodzi. Zgadzam się z Cariną mogłabyś dodać więcej dialogów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W życiu nie pomyślałam, że to Chuck zabił jej rodziców.. O.O

    OdpowiedzUsuń
  5. Chuck zabił jej rodziców... nigdy bym się tego nie domysliła boże on jest okropny przestalam go jakoś lubić :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku... Nie spodziewałam się tego po Chuck'u.
    Czytam dalej, bo jestem ciekawa co sie wydarzy . :D

    OdpowiedzUsuń