Bree po mile spędzonym czasie
wróciła do rezydencji braci Salvatore, w którym zastała naradę. Wchodząc do
salonu wiedziała już, że rozmawiają o Alison. Bree zobaczyła siedzącą Elenę
obok Chucka. W tym momencie wpadła na świetny pomysł. Wyszła do kuchni, w
której rzadko ktoś przebywał, gdyż nie gotowano w tym domu. ‘’To zbrodnia nie
gotować tutaj’’ pomyślała czarownica. Miała rację, gdyż pomieszczenie było w
nowoczesnym stylu.Meble były czarne, gdyż bracia uwielbiają ten kolor.W ścianę ustawiona była dwudrzwiowa srebrna lodówka. Ustawiona w ten sposób wyglądała jak mebel a nie sprzęt, który posiada każda kuchnia. Nie ma takiego zastosowania jak w zwyczajnych domach. Czasem domownicy przechowują w niej krew.Nie brakuje także nowoczesnego ekspresu, który jest jedyną rzeczą z tego pomieszczenia, z którego korzystają czasem. Gdy wejdzie się do pomieszczenia uwagę przykuwa duży i wysoki stół z białym blatem. Obok niego ustawione były wysokie krzesła, takie jak w barze. W kuchni można znaleźć wszystko czego potrzebowałaby najlepsza
kucharka . Czarownica siadając na wysokim krześle wyjęła telefon i zadzwoniła
do domu Gilbertów. Odebrał młodszy brat. Kobieta poprosiła do telefonu
ciotkę Eleny, ale chłopak powiedział że nie ma jej w domu. Sprytna Bree
zagadała młodego chłopaka ,czy był w szpitalu z ciocią i Eleną kilka dni temu.
Chłopak powiadomił iż był, ale Elena przyszła dopiero pod koniec badania
ciotki. Ta wiadomość ucieszyła kobietę. Chłopka zaniepokoił się trochę i zaczął
wypytywać, po co jej takie informacje na co ona skłamała i powiedziała, że nie
pamiętała, o której Elena była z nią na zakupach a było jej to potrzebne, gdyż
w sklepie ją oszukali. Następnie poprosiła młodego Gilberta, aby przyszedł do
rezydencji i potwierdził to co właśnie jej powiedział na co chłopak się
zgodził, gdyż jeszcze nigdy nie miał okazji wejść do domu braci Salvatore.
Zadowolona Bree dołączała się do rozmowy a raczej zaczęła swój atak na miłość Chucka :
- Nie wstyd ci Eleno?
- Słucham?- odpowiedziała.
- Bree co ty wyprawiasz- próbował
bronić swojej dziewczyny Chuck na co kobieta zwróciła się do niego:
- Nie broń jej. Każdy tutaj musi
się dowiedzieć prawdy o niej.
- Jakiej prawdy?- zapytała Blair.
- Niezła z ciebie aktoreczka.
Obałamuciłaś sobie każdego w tym pomieszczeniu i myślałaś, że ujdzie ci to na
sucho?
- Bree jak możesz mówić o mnie
takie rzeczy. Rozumiem, że Alison naopowiadała ci jakieś głupoty znów o mnie i
to jest twoja przyjaciółka, ale nie wiedziałam, ze będziesz postępować tak jak
ona.
-Przez ciebie o mały włos nie
straciłam najlepszej przyjaciółki. – powiedziała po czym zwróciła się do braci:
- Co wy w niej widzicie? Myślicie,
że jest słodką niepotrafiącą nikogo skrzywdzić istotą, ale tak naprawdę to tylko pozory, które
stwarza. Tak naprawdę jest zdolną do manipulacji suką.
- Bree licz się ze słowami- wtrącił
się Chuck.
- Masz jakieś dowody na to co
mówisz?- zapytał młodszy brat.
Bree opowiedziała wszystko to co
usłyszała od wampirzycy a następnie od Tylera. Elena w między czasie wszystkiemu
zaprzeczała i mówiła, że Alison ją przysłała. A potem czarownica opowiedziała o
rozmowie między nią a jej młodszym bracie.
-Ostatnio mu podpadłam. Chciał się
zemścić- tłumaczyła się Elena.
W tym momencie wszedł młody
Gilbert na co Elena wyszeptała do niego:
- Co ty tu robisz?
- Elena przyszła do szpitala pod
koniec badania. – powiedział wyszedł.Słyszał część ich rozmowę i nie mógł
uwierzyć jak jego siostra mogła kogoś skrzywdzić.Nie dowiedział się o szczegółach, z których wynikałoby, że Alison jest wampirem. Jadąc do domu zastanawiał się ,czy opowiedzieć to wszystko ciotce, ale w końcu doszedł do wniosku, że nie
warto, bo ona i tak się z tego wywinie. W tym samym czasie w rezydencji każda
para oczu zwróciła się na Elenę. Każdy zrozumiał, że stanęli po stronie
manipulatorskiej suki. Blair powiedziała:
- Jak mogłaś ?- Następnie wyszła z rezydencji.Nie mogła sobie wybaczyć, że stanęła po jej stronie. Miała wyrzuty sumienia. Straciła najlepszą przyjaciółkę, której już nigdy nie odzyska.Blair wsiadła do samochodu i pojechała do domu. Po drodze zastanawiała się, czy nie zadzwonić do Alison, ale zabrakło jej odwagi.Bracia nie odezwali się do dziewczyny.Chuck przed wyjściem spojrzał się na nią z wielkim rozczarowaniem i bólem w oczach. Elena zaczęła płakać
i próbowała zatrzymać swojego chłopaka. Jednak to nic nie dało. Zaczęła
krzyczeć, że gdyby nic nie czuł do Alison to nie zrobiłaby tego. Bree, Din i Chuck zamknęli się w swoich pokojach zostawiając Elena samą. Dziewczynie cały czas
płynęły łzy po policzkach. Uklękła na dywanie a potem skurczyła się, jakby ktoś
zadawał jej ból. W tym momencie jej serce było jak lustro, które ktoś upuścił i roztrzaskało się na drobne kawałeczki. W całym ciele czuła ból. Jakby każdy nerw, każda komórka rozrywała się w środku. W takiej pozycji pozostała przez półgodziny, po czym zorientowawszy, że nit nie wybaczy jej czynu wstała i pojechała do swojego domu modlą, aby ból po stracie minął.
No no, elegancko. Nie doszukałam się błędów. A jestem zadowolona z tego, że Elenie dostało się wreszcie za swoje. Szkoda, że taki krótki ale świetnie się czyta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna
Ciekawie wyszło, jednak czegoś mi tutaj zabrakło. Jakiegoś rozwinięcia, refleksji.
OdpowiedzUsuńFajnie się go czytało. Niczego mi tu raczej nie zabrakło. Trochę się zdziwiłam, że brat Eleny przyszedł, powiedział jedno zdanie i wyszedł.
OdpowiedzUsuńOgólnie świetnie, tylko brat Eleny jakoś tak krótko był :D W sumie dobrze, że ma za swoje, ja jestem z tego zadowolona. Szkoda, że taki krótki ten odcinek, bo naprawdę miło się czytało
OdpowiedzUsuńBardzo fajny odcinek . Ale mogłaś trochę rozwinąć zdanie brata Eleny .
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy Elijah czy jak mu tam stanie po stronie Klausa czy Alison
Fajny rozdział ale musisz trochę jeszcze popracować . Ogółem jest zaje...... . No ale jeszcze trochę brakuje .
OdpowiedzUsuńalice-vampire-life.blogspot.com
Nominowałam cię do Versatile Blogger Award. Więcej info na moim blogu
OdpowiedzUsuńhttp://tajemnicedylana.blogspot.com/
Pozdrawiam Justyna B.
świetny rozdział, szkoda, że taki krótki. ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział czekam na kolejny. po-prostu-tylko-ja.blogspot.com Pozdrawiam i życzę weny :)
OdpowiedzUsuń