niedziela, 7 kwietnia 2013

Rozdział 27


      Alison przygotowywała kołek, którym miała zabić siebie a jednocześnie Klausa. Do drzwi zapukał Chuck. Wampirzyca szybkim ruchem schowała broń pod poduszkę a następnie odpowiedziała mimo tego, że nie chciała z nim rozmawiać :
-Wejdź.
Wszedł do środka zamykając za sobą drzwi. Zawsze, gdy zapadała między nimi cisza nie była ona krępująca aż do tego momentu. Chuck usiadł w fotelu, pochylił się i ukrył twarz w dłoniach. Wziął głęboki wdech a następnie spojrzał na wampirzycę :
- Dlaczego mi nie powiedziałaś prawdy?
Wampirzyca wiedziała, że muszą odbyć tą rozmowę, ale nie miała na nią ochotę w tym momencie i pewnie nigdy nie miałaby. Na takie rozmowy nie ma dobrego momentu. Alison unikała wzrok wampira. Wpatrywała się w poduszkę, którą trzymała na kolanach. W tym momencie pomyślała’’ Boże jak dobrze, że schowałam kołek pod poduszką, na której siedzę''. Po chwili odpowiedziała :
- A zmieniłoby to coś ?
Wampir nic nie odpowiedział tylko spuścił wzrok na podłogę. Alison dodała :
-Sam widzisz. Nic to by nie dało, bo i tak nie przestałbyś kochać Eleny.
- Czy możemy być jeszcze przyjaciółmi ?
Po dłuższym zastanowieniu Alison odpowiedziała:
- Nie wydaje mi się.
Wstała i spojrzała prosto w oczy Chuckowi. Powiedziała po chwili :
- Mógłbyś wyjść, bo chciałabym się przebrać?
Na te słowa wampir wstał i wyszedł. W tym samym momencie podbiegła do łóżka. Z pod poduszki wyłoniła kołek, który przygotowywała. Patrzała się na niego jak na ostatnią nadzieję. Następnie poszła do łazienki, gdzie wzięła długą kąpiel. Ubrała się następnie usiadła przy stoliku, gdzie wcześniej przygotowała kartki, koperty i długopis. Wzięła go do ręki i przez dłuższy czas zastanawiała się co napisać. Co miała napisać na pożegnanie osobom, którym kocha. Po dłuższym czasie zaczęła pierwszy list, który kierowała do Bree.


Wampirzyca skończyła pisać. Po jej policzkach płynęły łzy. Schowała listy do kopert. Na każdej spoczął pocałunek wampirzycy oraz napis''Alison''. Wstała i wzięła ze sobą listy. Wyszła ze swojej sypialni kierując się do pokoi swoich przyjaciół. W każdej zostawiła list. W sypialni Bree zostawiła swoje pożegnanie dla Blair i Tylera. Następnie wróciła do pokoju po broń, którą skończyła robić. Był on średniej wielkości, więc schowała go na tylnych kieszeniach spodni. Założyła kurtkę, która zasłoniła kołek. Skierowała się do drzwi. Przed nimi odwróciła się i ostatni raz rozejrzała się po pomieszczeniu. Po raz pierwszy od kilkuset lat poczuła się jak w domu i to musi stracić, ale musiała chronić swoich najbliższych. Zeszła na dół. W salonie siedzieli i rozmawiali wszyscy jej znajomi. Spojrzała na nich z taką czułością. Wiedziała, że musi postąpić słusznie. W głębi serca musiała pogodzić się, że widzi ich ostatni raz. Musiała jak najprędzej znaleźć się poza domem, by nie zmienić decyzji. Prawie biegiem przeszła przez korytarz, który kierował do drzwi. Zatrzymał ją głos:
- Gdzie idziesz?- zapytał Din. Wampirzyca odwróciła się i odpowiedziała :
- Muszę coś załatwić.
- Ok.- odpowiedział i odwrócił się chcąc iść do salonu, ale zatrzymała go Alison:
- Wiesz, że cie kocham?
- Wiem. Ja ciebie też. Nie wiem dlaczego wzięło ci się na takie wyznania. Jakby to było pożegnanie- powiedział i zaśmiał się odchodząc.

Oczami Alison

To jest pożegnanie Din.

     Po kilku sekundach skierowała się w stronę drzwi. Wyszła. Znalazła się na zewnątrz i wiedziała już że się nie cofnie. Skierowała się w stronę samochodu a następie pojechała do willi Klausa. Zaparkowała przed domem a raczej pałacem. Budynek był ogromny. W niczym nie przypomniał domów, które znajdowały się w okolicy. Był zbudowany w nowoczesnym stylu. Wampirzyca była pod wrażeniem. Stanęła pod drzwiami. Nacisnęła na dzwonek, po czym usłyszała  miły dźwięk. Po  minucie otworzył jej drzwi Klaus. Był zaskoczony, gdyż nie spodziewał się jej wizyty. Z zadziorną miną powiedział :
-  Alison! Co za niespodzianka. Proszę wejdź.
Wampirzyca weszła do środka. Szła za Klausem, który zaprowadził ją do salonu. Znowu ogarnęło ją uczucie podziwu, gdyż wystrój wnętrz był tak samo imponujący jak z zewnątrz. Po chwili powiedziała :
- Wow. Masz niezły gust.
- Tak to prawda.- odpowiedział uśmiechając się sam do siebie. Dziewczyna oglądała pianino, które znajdowało się obok okna i odpowiedziała ojcu:
- Jak zwykle skromny.
W tym momencie do pokoju wszedł wampir. Alison nie widziała go, gdyż była odwrócona do niego tyłem nadal oglądając pianino. Klaus zwrócił się do dziewczyny :
-Pozwól, że przedstawię ci mojego brata.
Wampirzyca odwróciła się i wmurowało ją. Wyglądała jak ściana. Stała nieruchomo. Nie wiedziała co powiedzieć. Zobaczyła faceta, którego poznała ostatnio w barze i z którym kochała się w pokoju gospodarczym. Klaus widocznie nie wiedział, że się znają i przedstawił ich sobie :
- To jest moja córka Alison .Musisz przyznać, ze to zabawne, że wampir ma córkę i ma tyle z nią kłopotów, gdyż zagraża mu życiem.
Klaus zaśmiał się po czym tym razem zwrócił się do wampirzycy :
- Alison to jest mój brat Elijah.

Oczami Alison

O boże to jest jego brat. To znaczy, że przespałam się z wujkiem? Boże, ale zemnie kretynka. Przejmuję się nim zamiast tym po co tu przyszłam. Nie mogę wykorzystać planu B. Nie zdążę wbić sobie kołka w serce. Skoro on wie o więzi, które łączą mnie i Klausa będzie próbował mnie powstrzymać. Więc pora na plan C, który nie wypali znając pierwotnego wampira, ale muszę wykorzysta go, gdyż nie mam innego wyjścia. Plan B odkładam na później.

Elijah stał wyprostowany. Miał na sobie garnitur. Wyglądał w nim bardzo przystojnie. Wampirzyca pomyślała sobie, że nawet bez niego tak wygląda. Oprócz tego można było zauważyć, że jest inny od reszty współczesnych ludzi w pozytywnym stopnia znaczeniu. Poruszał się z gracją. Jak za czasów, w których on się urodził. Podszedł do niej po czym podniósł jej dłoń i pocałował delikatnie. Wampirzyce przeszedł jakby prąd. Wampir spoglądając prosto w oczy dziewczynie powiedział tym swoim aksamitnym głosem :
- Miło mi.

Oczami Alison

Miło mi ? Co ? Dlaczego on udaje, że się nie znamy. Może to nawet lepiej.

- Mnie również – odpowiedziała patrząc głęboko w oczy towarzyszowi. Klaus wyczuł coś i chcąc przerwać tę wymianę uprzejmości powiedział :
- Co cię sprowadza do mnie kochanie ?
Wampirzyca próbując nie patrzeć na Elijaha odpowiedziała :
- Klaus proszę cię nie udawaj opiekuńczego tatusia, bo nigdy nim nie będziesz.
-A mówiłem! Ma charakterek.- powiedział do brata, który uśmiechnął się. Przez cały czas bacznie przyglądał się dziewczynie.
- Mam propozycję- powiedziała po chwili. Nastąpiła cisza. Na twarzy Klausa zawitało zaskoczenie a nawet zdziwienie.
- Nie masz nic co mogłoby mnie zainteresować.
Zignorowała wampira :
- Wyjedziesz z miasta zostawiając wszystkich w spokoju a ja obiecuję trzymać się przy życiu a także ciebie jak najdłużej.
-A po co mam wyjeżdżać skoro sam mogę dbać o twoje życie a i co najważniejsze mogę się podroczyć z kilkoma wampirami. Nie interesuje mnie skarbie twoja oferta.
Powiedziawszy to wyszedł z willi zostawiając brata z dziewczyną. Alison wiedziała, że ten plan nie wypali, ale udawała wściekłą przed bratem ojca, aby nie domyślił się, że przyszła tu z innym zamiarem:
- Skarbie ? Jego do reszty pogięło? Przepraszam to twój brat…
- Daj spokój. Też go często nienawidzę. Wiesz ile razy prawie się zabiliśmy nawzajem?
- Prawie?
Podszedł do niej. Jego dłonie powędrowały na twarz wampirzycy o powiedział :
-Tak skarbie prawie.
Zaśmiali się oboje po czym dziewczyna zapytała :
- Dlaczego udawałeś, przed nim, że się nie znamy ?
- A czy on musi o tym wiedzieć? To może być nasza słodka tajemnica- powiedział po czym wyszeptał jej do ucha :
- I wiesz co chętnie bym to powtórzył.
Wampirzyca doskonale wiedziała o co chodziło jej rozmówcy, ale powiedziała :
- Udawanie, że się nie znamy ?
-Doskonale wiesz o co mi chodzi.
Przybliżył się bardziej do dziewczyny.W tym momencie Alison przypomniała sobie o zostawionych listach pożegnalnych. Zerwała się i pobiegła do wyjścia krzycząc do wampira :
- Przepraszam cię, ale mam coś bardzo ważnego do załatwienia.
- Spotkamy się ?
Nie odpowiedziała tylko wsiadła w samochód i odjechała. Spieszyła się bardzo, gdyż wiedziała, że nie mogą zobaczyć listów. Gdy tak się stanie dowiedzą się o jej zamiarach i powstrzymają ją następnym razem, gdy będzie od nowa rozpoczynała plan B. Nie może na to pozwolić. Znalazła się przed rezydencją. Wbiegła do domu. Nikogo nie było. Nie wiedziała czy to dobry znak czy nie. Bo, może przeczytali listy i zaczęli ją szukać  Pobiegła na górę a następnie skierowała się do sypialni Chucka, do której było najbliżej. List był na swoim miejscu nie odpieczętowany. Odetchnęła z ulgą, ale po chwili pobiegła do sypialni Dina,gdzie również zastała list nieotworzony. Listy Blair, Tylera i Bree także były tam, gdzie je zostawiła. Alison schowała je w swojej sypialni.

Oczami Alison

Przydadzą się na później. 

11 komentarzy:

  1. Cholera, genialnie piszesz :D
    Twój styl pisania jest wspaniały, a opowieść wciągająca od pierwszego zdania. Masz ogromny talent! Ja tu zostaję i czekam na następne rozdziały! :D

    Zapraszam do mnie :) http://pozaczasem94.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. MAM nadzieje że szykuje juz się 28 część !!!
    Kocham to .

    OdpowiedzUsuń
  3. Kilka błędów ortograficznych i linijki lisów, który "wyjeżdżały" poza wyznaczone pole, trochę mnie zniesmaczyły, ale poza tym rozdział był nieziemski. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Niezły rozdział, coraz lepiej ci idzie, poza tym jeśli chodzi o uwagi to podzielam zdanie Cariny

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz cudownego bloga!!!!
    Jestem zachwycona opowiadaniem i naprawdę bardzo wciąga.Mam nadzieje,że niedługo będzie 28 rozdział,bo nie mogę sie doczekać.Pozdrawiam serdecznie czekam na nn.
    ps.Tymczasem zapraszam do mnie na nn.
    http://mrocznalove.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  6. Ładny wygląd, choć nie liczy się to lecz treść. - co do treści to piszesz pięknie. ! Moim okiem nie zauważyłam błędów, aczkolwiek podoba mi się to że dodałaś jeszcze fotki :-).
    kosmiczne-blogi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. tekst przepiękny ;* strasznie mi się podoba :)ja też prowadzę bloga w prawdzie teraz zaczynam ale moze przy innej okazji prześlę link.:) ;* :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział, co prawda trochę powtarzają się słowa i szkoda, że pomniejszyłaś czcionkę ale tak to jest super

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny pomysł z tymi listami .:)
    Oby takich więcej . :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale mnie zdziwiłaś.. W życiu nie pomyślałam, że ten wampir z baru to Elijah ... Czytam dalej.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie to z tymi listami wymyśliłaś :D Nawet papier listowy :D

    OdpowiedzUsuń