piątek, 14 grudnia 2012

Rozdział 10



Kilka dni później.
Alison skończyła już lekcje. Znajdowała się na parkingu. Nikogo nie było tam. Wampirzyc zatrzymała się i rozejrzała się na około. Przed nią stał chłopak. Nieziemsko przystojny chłopak.
-Tęskniłaś– powiedział wampir

Kilka minut później

Bracia i  Elena rozmawiali o morderstwach u Salvatorów. Nagle usłyszeli gwałtowne i mocne uderzenia do drzwi. Nie czekając na otworzenie wparowała do domu.
- Czuj się jak u siebie w domu- wykrzyczał Chuck z sarkazmem
Alison wbiegła do salonu, gdzie wszyscy się znajdowali. Wampirzyca była cała we krwi.
- Przeprasza was, ale nie maiłam gdzie pójść, aby mnie nikt nie zobaczył.
- Hej spokojnie. Co się stało?- spytał Din.
- Wiem kto jest odpowiedzialny za morderstwa . To Gared. Poznałam go po rok po przemianie. Chyba się chce zemścić.
- On ci to zrobił?- spytała Elena z troską
- Powiedział, że mam wam przekazać, że macie mu nie przeszkadzać , a to ma być przestroga- mówiąc to wskazała na koszulkę przesiąkniętą krwią.
Elena dała wampirzycy swoje ubrania. Alison wypiła krew, którą podał jej Chuck.
- Jeśli myśli, że może z nami zadzierać to się grubo myli- wykrzyczał Chuck
- Załatwię to sama. Wy nie macie z tym nic wspólnego.
- To nasza sprawa od chwili kiedy porwaliśmy Alexa- powiedział Din
Wampir zwrócił się do Eleny:-
- Kochanie nie chcę, aby ci się coś stało, odwiozę cię do domu ok.?
- Nie Din ja też w tym siedzę i nie zgadzam się na to
- To tylko moja sprawa nie mogę pozwolić na to….
Chuck nie pozwolił dokończyć wampirzycy.
- Oj przestań już. Po prostu go zabijemy. Ja też chcę mieć trochę rozrywki, bo tu nudno jak nie powiem gdzie
- Może lepiej będzie jak zamieszkasz tutaj. Będziesz bezpieczniejsza- odezwała się Elena
- Nie…
- Czemu? To dobry pomysł- dodał Din
- Posłuchajcie nie chcę, abyście się nade mną litowali, bo poznaliście moją historię. Jestem dużo dziewczynką i sama potrafię sobie poradzić.
- No jakoś tego nie widać. Nie litujemy się nad tobą. Tylko chcemy go załatwić a ty musisz być żywa, aby nam pomóc- powiedział Chuck
- Właściwie ile on ma lat?- dodał Din
- Jest starszy od was nie wiem dokładnie może ponad 200.
 - To wyjaśnia dlaczego nie poradziłaś sobie z nim.- Chuck powiedział i po chwili dodał
- No to co załatwimy drania.


Następnego dnia  Alison chcąc nie chcąc wprowadziła się do rezydencji braci. Przydzielono jej własną sypialnię obok pokoju Chucka. Sypialnia była w podobnym stylu do pozostałych pomieszczeń.  Barwy przeważające to fiolet i czerń. Na jednej ścianie były wielki okna zasłonięte fioletowymi zasłonami, które kontrastowały z odcieniem ścian. Na środku stało ogromne łóżko z bordowym baldachimem. W sypialni znajdowała się łazienka, która była odgrodzona od pomieszczenia przez rozsuwane drzwi. W łazience w porównaniu z sypialniom panowały jasne kolory. Był prysznic, obok toaleta, umywalka a po prawej ogromna wanna. Gdy ktokolwiek by ją zobaczył od razu miałby ochotę wziąć kilku godzinną kąpiel. Alison siedziała na łóżku myśląc co ma teraz zrobić. Czy mogła narażać ich na to wszystko? Czy mogła narażać ich na niego. Doskonale widziała jaki on jest i do czego jest zdolny. Z rozmyśleń wyrwał ją dźwięk tuczącego się szkła wywodzącego się z pokoju obok. Z wampirzą szybkością znalazła się w sypialni Chucka. Zastała tam starszego brata Salvatore, który stoi nad stłuczonym szkłem.
- Jak wampir może stłuc szklankę?- zapytała wampirzyca
Widząc, że wampir nie jest w humorze jak zazwyczaj usiadła obok niego, położyła rękę na jego ramieniu i powiedziała:
- Chodzi o Elene i Dina prawda?
Do Chucka nie docierały jej słowa. Nic nie odpowiedział a Alison ciągnęła dalej:
- Czujesz coś do niej prawda ?
Nadal nie było żadnej reakcji ze strony wampira.
- Czujesz coś do niej, ale boisz się do tego przyznać, bo jeśli to zrobisz to oznacza, że otworzyłeś się na kogoś. Że zaufałeś komuś a tego nie chcesz, bo to oznacza, że znowu czujesz. Że do swojego serca dopuszczasz emocje. A jeśli to robimy to oznacza czasem cierpienie.
Alison przestała mówić. Przez chwilę milczeli. Pierwsza odezwała się Alison  :
- Przepraszam,  nie wiem co tak naprawdę czujesz. Nie powinnam się wtrącać do twojego życia.
Po raz pierwszy odezwał się Chuck:
- Miłość to nie dla mnie. To przeznaczone jest dla mojego brata. Ja wole związki bez ograniczeń.
Siedzieli naprzeciwko siebie. Patrzyli sobie głęboko w oczy.  
-To tak jak ja. Od kiedy się stałeś taki uczuciowy ?
- I kto to mówi? Zazwyczaj jesteś taką za przeproszeniem suką a dzisiaj ‘’ A jeśli to robimy to oznacza czasem cierpienie’’- zacytował wampirzyce
Nikt już nic nie powiedział. Nadal patrzyli sobie prosto w oczy. Napięcie rosło między nimi w każdej sekundzie. Zaczęli się całować . Na początku delikatnie a później coraz gwałtowniej. Chuck przechylił wampirzyce na łóżko jednocześnie ją całując po czym zdjął jej sweterek. Kochał być wampirem między innymi do takich sztuczek. Między nimi widać było chemię. Wyglądało to jak z ekranu telewizora, w którym kochanek widząc po kilku latach swoją ukochaną postanawia ją przywitać. Zatracili się oboje, bo nie usłyszeli jak do pokoju wchodzi Elena:
- O przepraszam – powiedziała dziewczyna prędko odwracając się.
- Nic się nie stało- Alison wykrztusiła odpychając się z ramion Chucka.
- Mam nadzieję, że miałaś dobry powód, żeby nam przeszkodzić.-odezwał się Chuck
- Din prosił, abyście zeszli na dół, bo trzeba uzgodnić jakiś plan działania.
Alison się odezwała:
- Nie chcę być nie grzeczna …
- Ale jesteś  - wypowiedział śmiejąc się wampir
- Nie chcę być nie grzeczna, ale od kiedy jesteś dziewczynką na posyłki swojego chłopaka? A może Din nie chciał, żeby Chuck się ze mną zadawał i dlatego wysłał cię tu, bo wiedział co robimy a wiedział, że go nie będziemy słuchać.
Elena miała minę, jakby ktoś ją poraził prądem :
- HAHah ŻARTOWAŁAM , no to co idziemy uzgodnić ten plan zniszczenia.
Cała trójka zeszła na dół, gdzie czekał na nich Din. Wszyscy usiedli tylko Chuck podszedł do stolika z alkoholem. Popatrzył się znacząco na Alison  i Dina czy wlać im, po czym dostając znak, że tak nalał im.
- Ale ty jesteś gościnny- powiedziała Elena, bo jej się nawet nie zapytał.
- Przecież ty nie pijesz- odpowiedział Chuck
-Nie znasz mnie wcale, więc nie masz zielonego pojęcia czy piję czy nie.
- Nie przyszliśmy tu, żeby się kłócić mamy ważniejsze sprawy- powiedział Din wlewając szkocką dziewczynie .
- Dziękuje kochanie. No to jaki mamy plan ?
- My? Eleno ty nie bierzesz w tym udziału. To jest niebezpieczne- wykrzyczał Din
- Chyba sobie żartujesz ? Trzeb było pomyśleć o tym wcześniej zanim dopuściłeś mnie do twojego życie- wykrzyczała wybiegając z domu. Din próbował zatrzymać dziewczynę jednak bez rezultatów. Wrócił więc do salonu .
- Czyżby to pierwsze kłótnie małżeńskie?- zażartował starszy brat.
Din tylko na niego spojrzał. Alison chcąc rozluźnić atmosferę powiedziała:
- Może zaczniemy od nazwy planu?
Din spojrzał zdziwiony na wampirzycę:
- To nie są żarty.No co każdy dobry plan musi mieć dobrą nazwę.
- hehehe coraz bardziej cię lubię – powiedział Chuck dodając:
- To może zgładzenie wampira albo nie Gared trupem
- Ok. koniec żartów- powiedziała Alison widząc zmartwionego Dina
-Zaczniemy od informacji o tym całym Garedie- młodszy brat tracił cierpliwość. Patrzył się na wampirzyce, aby opowiedziała im co łączyło ją z dwustuletnim wampirem.

Alison i Gared

Alison poznała Gareda rok po swojej przemianie. Wampirzyca zabijała mnóstwo ludzi i nie umiała się opanować. Wampir był pierwszą osobą, która wytłumaczyła Alison kim się stała ,jak się pożywiać, żeby nie zabijać ludzi, jak przemienić można kogoś w wampira i pokazał sztuczki wampirze. Był dla niej dobry. Spędzili ze sobą cały rok jeżdżąc po świecie. Wampirzyca bardzo go lubiła. Pewnego razu wampir powiedział, że stworzą razem armię wampirów tak silną, że zgładzą ludzi i to oni będą rządzić. Alison nie chciała tego. Nie rozumiała dlaczego on tego chce. Powiedziała mu, że nie zgadza na co on zmienił się. Chciał j zabić. Alison zdołała uciec. Próbował ją znaleźć , ale nigdy go już więcej nie widziała.
- Chciał stworzyć armię, po co?
- Nie mam pojęcia i nie wiem czemu tu przyjechał. Wiem tylko, że nie udało mu się stworzyć armii.
- Mam pewien pomysł – odezwał się po raz pierwszy Chuck
- Specjalista od pomysłów się znalazł- wymamrotał młodszy brat
Chuck zignorował to co usłyszał i ciągnął dalej:
- Alison umówisz się z nim pod pretekstem  przeprosin. Powiesz mu, że żałujesz tego co zrobiłaś i że chętnie pomożesz mu w zrealizowaniu jego marzenia. Zaprowadzisz go do swojego mieszkania i my…
Nagle przerwała mu wampirzyca:
- Nie mam już swojego mieszkania. Zapomniałam zapłacić czynszu, a nie mogłam zahipnotyzować staruszki, bo pije verbene. Co wskazuje na to, że niektórzy wiedzą wampirach
- Dlatego właśnie musimy zabić tego wampira co chce zgładzić wszechświat, aby nikt więcej w mieście się nie dowiedział o nas. OK no to zaprowadzisz go do szkoły. Nikogo tam nie będzie. Zwabisz go tam pod pretekstem, że zapomniałaś jakiś notatek i że musisz je mieć. Wtedy my zajdziemy go od tyłu a ty wbijesz bo kołek prosto w serce i załatwione.
- Przyznam, że się pomyliłem. Przepraszam , to może naprawdę wypalić- powiedział młodszy brat
- On będzie coś podejrzewał. Ale ok. spróbujemy tylko mam prośbę może ja go przytrzymam z Dinem a ty Chuck wbijesz mu kołek prosto w serce.
- Dlaczego ?
- Po prostu uważam, że tak będzie lepiej. No to co dzwonię umówić się na jutrzejszą randkę.
Alison zadzwoniła do wampira, który zgodził się na spotkanie. 
Alison wychodził właśnie z rezydencji, gdy wpadła na Chucka:
- Dlaczego chcesz, żebym to ja mu przebił serce co?
- Po prostu uważam, że tak będzie lepiej i tyle.- mówiąc to skierowała się do wyjścia.
- Boisz się, że nie dasz rady tego zrobić prawda? Był jedyną osobą, która powiedziała ci kim jesteś, która ci wszystko wytłumaczyła i boisz się, że jak spojrzysz mu w oczy to nie dasz rady tego zrobić prawda?
Aliosn na to odpowiedziała:
- Wolę cię jak jesteś chamski. – po czym wyszła do szkoły zostawić notatki po które pójdzie z Garedem jutro.

Dom Eleny

Elena siedziała w swojej sypialni czytając książkę a raczej udając, że to robi, bo nie mogła przestać myśleć o tym jak potraktował ja Din. Nagle usłyszała głos cioci:
- Kochanie masz gościa
Po czym drzwi do jej sypialni się otworzyły. Stanął w nich Chuck
- Co ty tu robisz?- zapytała
- Ładny pokój
Sypialnia Eleny znajdowała się na drugim piętrze. Z boku znajdowało się łózko z satynową pościelą, na której siedział słodki misiek. Naprzeciwko drzwi było okno z parapetem, na którym było mnóstwo różnokolorowych poduszek. Obok znajdowała się toaletka kosmetykami a nad nią tablica korkowa, na której zawieszone były zdjęcia jej rodziców, przyjaciół itp.
- Dzięki. Po co przyszedłeś- zapytała po raz drugi i po raz drugi nie uzyskała odpowiedzi. Chuck usiadł obok niej na łóżku i powiedział:
- Wiem, że jesteś wściekła na mojego brata, ale on to robi dla twojego dobra.- Elena miała coś już powiedzieć, ale Chuck nie dał jej dojść do słowa :
- Więc wybacz mu.
- Dlaczego ci na tym zależy? Myślałam, ze chcesz się na nim zemścić za Katherine.
- Powiedział ci o niej. Zależy mi na tym, bo widzę jaki jest szczęśliwy przy tobie. Dawno taki nie był.
Oboje przez chwilę nic nie mówili. Chuck wstał i kierował się w stronę wyjścia, ale Elena go zatrzymała mówiąc:
- Dlaczego udajesz, że nie masz uczuć? Ludzie by cię naprawdę polubili
- Już mnie lubią.- i zaśmiali się obydwoje.

Drogi pamiętniku

Pomyliłam się co do Chucka i jest mi z tego powodu tak głupio. Nie wiem dlaczego udaje, ze nie ma uczuć ,ale zależy mu na Dinie. Wydaje mi się, ze go lubię. Chciałabym go bardziej poznać. 

Przepraszam, że dawno nic nie opublikowałam, ale nie miałam czasu. Mam do was ogromną prośbę. Wejdzieice na moją stronkę na FB o serialach i dodacie kilka komentarzy http://www.facebook.com/serialomaniacy12?ref=ts&fref=ts   ? Z góry dziękuję.

11 komentarzy:

  1. szczerze?? To chyba jeden z twoich nafajniejszych rozdziałów. Bardzo i interesująco oby tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, żebym ja potrafiła tak sklejać zdania jak ty :) Te ironie Chucka i innych podobają mi sie najbardziej :) Fajnie przeplatasz xD

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ciekawe już nie mogę się doczekać następnej notki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. super :) jak na razie Chuck jest moja ulubioną postacią ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś ten rozdział do mnie nie przemówił. Mogłabyś bardziej opisać to "napięcie" między Alison i Chuckiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z pierwszym komentarzem.Najlepszy jak na razie rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Co raz lepiej ci idzie. Coraz dłuższe rozdziały. Bajkaa...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie sądziłam, że aż tak się rozkręcisz w stosunku do treści i do długości rozdziałów. No nic tylko czytać.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Popieram ! Najlepszy rozdział .Uwielbiam Chuck'a.Chce więcej takich.Momentami widziałam literówkę,ale podoba mi się ten rozdział

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział ciekawy ;) ciekawa jestem czy plan wypali

    OdpowiedzUsuń
  11. Chuck staje w obronie bata przed Elena!! Bomba ;)

    OdpowiedzUsuń